Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu po-synodalnego

Obrzędy chrztu.

Materiały dyskusyjne (czerwiec 2002)

Temat poprzedni     Spis treści     Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony     Ocenić     Działać     Stopka strony

1. Wszyscy przeżyliśmy własny chrzest, ale większość z nas przyjmowała go jako niemowlę i nic z niego nie pamięta. Jako ludzie świadomi składamy dopiero odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, przy różnych okazjach, jak pierwsza komunia św., bierzmowanie, wigilia wielkanocna.
Chrzty odbywają się na tyle często, że praktykujący katolicy zwykle parę razy w roku są przy nich obecni.

2. Zdawałoby się więc, że jest to sakrament stosunkowo powszechnie znany, o którym niemal każdy wierny wie większość z tego, co wiedzieć powinien. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Pokazują to najlepiej sytuacje konfliktowe, do jakich od czasu do czasu dochodzi tu lub tam.
"Ochrzcić można przecież każdego". Czemu więc stawia się jakieś wymagania co do wiary rodziców, ich sakramentalnego związku, nie mówiąc już o chrzestnych rodzicach? Nawet praktykujący katolicy, jeśli nie przeżyli, nie doświadczyli Kościoła, jako nadprzyrodzonej wspólnoty, nieraz mają nań spojrzenie światowe. Nie rozumieją, czego się od nich chce. Odczuwają wymagania, jako biurokrację, dziwactwo, czy dyskryminację. I mają "księżom za złe".

3. Dziecko trzeba ochrzcić i urządzić chrzciny. Bo taki zwyczaj. Choć społeczeństwo jest dalece zlaicyzowane, wciąż w wielu środowiskach dział presja religijna. Ludzie się boją ostracyzmu. Proszą o chrzest kierując się nie tyle wiarą, ile konformizmem. Żeby nie mieć kłopotów, starają się wywrzeć dobre wrażenie na "kościelnej biurokracji". Nieraz przy tej okazji składają rozmaite oświadczenia, przyrzeczenia, nie zawsze szczere, nie zawsze przez nich traktowane poważnie i zobowiązująco.

4. Jak przedstawia się wiedza o chrzcie? Chyba niemal wszyscy słyszeli, że gładzi grzech pierworodny, choć nie zawsze dobrze to rozumieją. Że jest warunkiem zbawienia i życia wiecznego. Jeszcze mniej jest rozumiane, że jest to przyjęcie do społeczności Kościoła, jeszcze mniej, że jest to pierwsze udzielenie Ducha Świętego, zanurzenie w śmierć Chrystusa i zmartwychwstanie wraz z nim do życia wiecznego.
Nauki przedchrzcielne też często pomijają wiele z tych aspektów, nieraz ograniczają się do spraw organizacyjno-porządkowych.

5. Mimo iż znaki sakramentalne zostały zredukowane do minimum minimorum, w zasadzie słowa liturgii i pouczenia przychrzcielne mówią o wszystkich aspektach sakramentu. Jednak wiele z nich przechodzi niezauważone. Nieraz obserwuje się brak troski o uwypuklenie znaków sakramentalnych, o odpowiednio dobitne wymówienie najważniejszych słów. Bywa, że odnosi się wrażenie, że najważniejszą sprawą jest pośpiech, zwłaszcza gdy sakrament jest udzielany podczas Mszy św. a dzieci chrzczonych jest dużo. Być może księdzu się wydaje, że resztę wiernych sakrament nudzi (czasem może i słusznie). Bywa też, że odnosi się wrażenie, iż ksiądz odprawia sakrament "aby zbyć", jakby sam nie doceniał wagi sakramentu.

6. W Kościele Rzymsko-Katolickim nie ma zakazu udzielania chrztu przez zanurzenie. Ale przyjęło się udzielać go przez polanie (co już w pierwszych wiekach było dopuszczalne, ale raczej w sytuacjach wyjątkowych) zaś skoro wystarczy przez polanie, nikt nie stara się by można było inaczej. W Krakowie chyba tylko w jednej parafii jest możliwość przyjęcia chrztu przez zanurzenie.

7. Chrzest, jako sakrament udzielany powszechnie, przyjmowany najczęściej bez świadomości, jest trochę niedoceniany, nawet wśród nowych ruchów kościelnych.
A nawet bywa, jak w Ruchu Nowego Życia, że za "owe narodziny" przyjmuje się moment uroczystego, publicznego oświadczenia " Moim Panem jest Jezus", czyli większą wagę przykłada się do niesakramentalnego aktu podjętego świadomie, niż do sakramentu otrzymanego w niemowlęctwie. Nie docenia się początku życia wiecznego, Ducha Św., który działa niewidzialnie niezależnie czy osoba, w której działa jest tego świadoma, czy nie.

Ocenić

Góra strony     Widzieć     Działać     Stopka strony

1. Chrzest święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia w Duchu i bramą otwierającą dostęp do innych sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania: " Chrzest jest sakramentem odrodzenia przez wodę i w słowie" (KKK p. 1213).

2. Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga... Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem - ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską - ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem - ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem - ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem - ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą - ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem - ponieważ oczyszcza; pieczęcią - ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga (KKK p. 1216).

3. Jest nazywany chrztem ze względu na główny obrzęd, przez który jest wypełniany: chrzcić (gr. baptizein) oznacza: "zanurzyć", "pogrążyć"; "zanurzenie" w wodzie jest symbolem pogrzebania katechumena w śmierci Chrystusa, z której powstaje przez zmartwychwstanie z Nim jako " nowe stworzenie" (2 Kor 5,17; Ga 6,15) (KKK p. 1214).

4. Znak krzyża na początku celebracji wyciska pieczęć Chrystusa na tym, który ma do Niego należeć, i oznacza łaskę odkupienia, jaką Chrystus nabył dla nas przez swój Krzyż.
Głoszenie słowa Bożego oświeca kandydatów i zgromadzenie prawdą objawioną i pobudza ich do udzielania odpowiedzi wiary, nieodłącznej od chrztu. Chrzest jest bowiem w szczególny sposób "sakramentem wiary", ponieważ jest sakramentalnym wejściem w życie wiary. (KKK p.1235-6)

5. Ponieważ chrzest oznacza wyzwolenie od grzechu i od kusiciela, czyli diabła, dlatego wypowiada się nad kandydatem egzorcyzm (lub kilka egzorcyzmów). Namaszcza się go olejem katechumenów lub celebrans kładzie na niego rękę, a on w sposób wyraźny wyrzeka się Szatana. Tak przygotowany kandydat do chrztu może wyznać wiarę Kościoła, której zostanie "powierzony" przez chrzest. (KKK p. 1237)

6. Sakrament ten jest także nazywany "obmyciem odradzającym i odnawiającym w Duchu Świętym" (Tt 3, 5), ponieważ oznacza i urzeczywistnia narodzenie z wody i z Ducha, bez którego nikt "nie może wejść do Królestwa Bożego" (J 3, 5) (KKK p. 1215).

7. "Obmycie to nazywane jest oświeceniem, ponieważ ci, którzy otrzymują pouczenie (katechetyczne), zostają oświeceni w duchu..." Ochrzczony, otrzymawszy w chrzcie Słowo, "światłość prawdziwą, która oświeca każdego człowieka" (J 1, 9), "po oświeceniu (Hbr 10, 32) staje się "synem światłości" (1 Tes 5, 5) i samą "światłością" (Ef 5, 8) (KKK p. 1216).

8. Namaszczenie krzyżmem świętym, wonnym olejem poświęconym przez biskupa, oznacza dar Ducha Świętego dla neofity. Stał się on chrześcijaninem, to znaczy "namaszczonym" Duchem Świętym, wszczepionym w Chrystusa, który jest namaszczony jako kapłan, prorok i król (KKK p. 1241).

9. Biała szata ukazuje, że ochrzczony "przyoblekł się w Chrystusa" (Ga 3, 27) i zmartwychwstał z Chrystusem. Świeca zapalona od paschału oznacza, że Chrystus oświecił neofitę i że ochrzczeni są w Chrystusie "światłem świata" (Mt 5,14). Nowo ochrzczony jest teraz dzieckiem Bożym w Jedynym Synu. Może odmawiać modlitwę dzieci Bożych: "Ojcze nasz" (KKK p. 1243).

Działać

Góra strony     Widzieć     Ocenić     Stopka strony

1. Chrzest jest okazją do zewangelizowania lub religijnego dokształcenia rodziców oraz różnych dalszych krewnych i znajomych chrzczonego dziecka.

2. W niektórych parafiach prowadzi się specjalne nauki dla rodziców i chrzestnych. To rozwiązanie jest dobre tylko pod tym warunkiem, że kościół jest blisko, a nauki prowadzone umiejętnie.
Rodzice, zwłaszcza młodzi, po pierwszym dziecku, mają moc nowych obowiązków, brak czasu, notorycznie są niedospani i zmęczeni - w tej sytuacji nauki przedchrzcielne łatwo mogą stać się uciążliwością, którą się zbywa, a więc miną się z celem.

3. Lepszą możliwością jest rozmowa z księdzem w kancelarii parafialnej, gdy rodzice przychodzą załatwić chrzest. I ta możliwość zależy od sytuacji - ilu jest interesantów, na ile obie strony dysponują w danej chwili czasem.
Rozmowa w kancelarii parafialnej może być uzupełniona wręczeniem broszurki informacyjnej o sakramencie chrztu - gdzie wszystko, co potrzebne może być objaśnione w sposób przystępny. Z tej możliwości korzystają niektóre parafie. Można też polecić różne wydawnictwa, informatory, literaturę, której jest coraz więcej.
W niektórych parafiach pouczenia przedchrzcielne ograniczają się do kilku praktycznych porad, w stylu gdzie kupić "białą szatę", jak zachować się podczas sakramentu, kiedy zapalić świecę, kiedy zgasić itp.

4. Nie znaczy to, że należy w ogóle zrezygnować z organizowania specjalnych nauk przedchrzcielnych. Nie powinny one jednak być obowiązkowe, ale raczej dla zainteesowanych. Można z taką myślą organizować specjalne rekolekcje, lub dni skupienia dla małżeństw spodziewających się dziecka i dla "potencjalnych rodziców chrzestnych".
Tego typu propozycje mogą być dwutorowe, powiedzmy dla katolików o zaawansowanej wiedzy religijnej i dla katolików "niepewnych".

5. Podczas samej liturgii chrztu księża powinni się liczyć, że niektórzy z rodziny pojawili się pierwszy raz w kościele po niewiadomo jak długiej przerwie i warto w homilii, czy kazaniu powiedzieć parę słów, które by i do takich ludzi trafiły.
Nie należy jednak kwestii nadmiernie upraszczać, czy ukazywać infantylnie.

6. Bardzo ważne jest, aby liturgia chrztu i związane z nią sakramentalne znaki były widoczne, wyraźne, czytelne i zrozumiałe. Trzeba też brać pod uwagę nie tylko rodziców, ale i resztę rodziny.
Najlepiej, gdyby chrztu udzielano podczas specjalnych, dodatkowych Mszy św., by uniknąć tłoku, w którym trudno o dostrzegalność znaków sakramentalnych. Niedopuszczalny jest również pośpiech, który "zabija" liturgię.

7. Stawia to wysokie wymagania przed celebransem, który sam musi głęboko przeżywać sprawowaną przez siebie liturgię, by mógł uczestniczącym wiernym przekazać własny zapał. Dlatego nie wolno mu zdradzać pośpiechu, ani zachowywać się, jakby odklepywał formułki. Jeśli chociaż on będzie zanurzony w Ducha św. to jest szansa, że coś z tego dotknie również i obecnych.
Trzeba do tej roli księży przygotowywać jeszcze w seminariach.

8. W liturgii chrztu zupełnie nieobecny jest znak zanurzenia, symbolizujący zanurzenie w śmierci Chrystusa, utopienie w wodzie i znak wynurzenia z wody oznaczający zmartwychwstanie do nowego życia z Chrystusem i w Chrystusie.
Należałoby coś zrobić, aby brak tego znaku zrekompensować. Ale co?

Góra strony     Widzieć     Ocenić     Działać