Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod: kazeku@poczta.onet.pl |
Góra strony Ocenić Działać Stopka strony
1. Wielki Jubileusz to umowna rocznica przyjścia na świat Wcielonego Słowa. Jubileusz Wcielenia Syna Bożego i Jego Narodzenia z Maryi, jest zarazem świętem Matki Slowa Wcielonego. Ona wszak wydała Go na ten świat.
2. Jubileusz może stać się okazją do odświeżenia bądź urozmaicenia kaznodziejstwa maryjnego. Bo choć kult maryjny wydaje się zagadnieniem maksymalnie wałkowanym z ambony, choć kaznodzieje poruszają niby wszystko, co możliwe, choć tematy maryjne wydają się oklepane, powszechnie znane, by nie rzec nudne - są kwestie mało znane i pomijane.
3. Zwykle kaznodziejstwo to koncentruje się na aspektach uczuciowych, na wyjątkowej roli Maryi jako pośredniczki, orędowniczki, czy nawet współodkupicielki.
Czasem przedstawiając Maryję, jako osłonę przed gniewem Boga Ojca przyczyniają się do deformacji obrazu Boga.
4. Inne poruszane tematy to zawierzenie, posłuszeństwo i milczenie Maryi. Znamienne, że poza opisem dzieciństwa Jezusa, Maryja milczy. Jedyne jej zapisane słowa, to nie mają już wina, oraz zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (por. J 2,3-4). I choć Jezus spełnia jej prośbę, to jednak przedtem wyraża dezaprobatę.
5. Liczne tradycyjne nabożeństwa maryjne zdają się przechodzić kryzys. Żalą się księża, że młodzież w nich nie uczestniczy. Ale choćby wziąć Godzinki o Niepokalanym Poczęciu.. Większość inwokacji nawiązuje do Biblii. Czy są one rozumiane przez wiernych? Różnie z tym bywa, by przytoczyć choćby owe anegdotyczne Tyś niezwyciężonego plask w mordę Samsona. Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że to najlepiej określa poziom naszej biblijności.
Góra strony Widzieć Działać Stopka strony
Z bulli Incarnationis Mysterium ogłaszającej Wielki Jubileusz roku 2000:
Pkt.14. Radość jubileuszowa nie byłaby pełna, gdybyśmy nie skierowali spojrzenia ku Tej, która okazując pełne posłuszeństwo Ojcu zrodziła dla nas w ciele Syna Bożego. W Betlejem, gdy nadszedł dla Maryi "czas rozwiązania" (Łk 2, 6), napełniona Duchem Świętym wydała na świat Pierworodnego nowego stworzenia. Powołana, by być Matką Bożą, od dnia dziewiczego poczęcia Maryja przeżywała w pełni swoje macierzyństwo, wieńcząc je obecnością na Kalwarii u stóp krzyża. Mocą przedziwnego daru Chrystusa stała się tam również Matką Kościoła i wskazuje wszystkim drogę, która wiedzie do Syna.
Maryja Panna - niewiasta umiejąca milczeć i słuchać, ulegle poddająca się działaniu Ojca - przyzywana jest przez wszystkie pokolenia jako "błogosławiona", ponieważ potrafiła dostrzec wielkie dzieła, dokonane w Niej przez Ducha Świętego. Narody nigdy nie przestaną wzywać Matki miłosierdzia i zawsze będą się uciekać pod Jej opiekę.
Ta, która wraz z Synem Jezusem i małżonkiem Józefem pielgrzymowała do świętego przybytku Bożego, niech osłania w drodze wszystkich, którzy wyruszą z pielgrzymką w Roku jubileuszowym. Niech też szczególnie gorąco wstawia się za chrześcijańskim ludem w najbliższych miesiącach, aby obchodząc z radością dwutysiąclecie narodzin swego Zbawiciela, mógł uzyskać obfitość łask i miłosierdzia.
Góra strony Widzieć Ocenić Stopka strony
1. Potrzeba w większym stopniu przedstawiać Maryję jako uosobienia Kościoła. Jako wzór dla nas.
2. Zawierzenie, posłuszeństwo, pokora, milczenie, cierpienie i inne cnoty akcentowane przez mariologiczne kaznodziejstwo nie wyczerpują kwestii.
Musimy umieć (jak Maryja) dostrzegać, rozpoznawać w nas samych wielkie dzieła Boże, musimy umieć je przyjąć, akceptować, rozwijać i dziękując za nie - wielbić Boga.
3. Skoro mowa o dziękowaniu - trzeba wystrzegać się faryzeimu. Faryzeusz też Bogu dziękował (por. Łk 18,11), a podaje się go za przykład pychy. Gdzie leży różnica?
Faryzeusz porównywał siebie z innymi i dziękował za to, że jest lepszy. Ale jak w praktyce godzić świadomość własnej małości ze świadomością wielkich rzeczy, jakie dokonuje Bóg w nas?
4. Zachowywanie spraw w sercu (por. Łk 2,51) akcentuje wbrew dzisiejszej symbolice element rozumowy, nie zaś emocjonalny.
Warto by większym opierać maryjność na elementach rozumu. Przydałoby się, by kult Maryjny był rozumiany, co skąd i dlaczego w nim się pojawiło, warto by szerzej spopularyzować biblijne podstawy maryjności, choćby na przykładzie inwokacji godzinkowych.
Nie znaczy to, że należy nabożeństwa maryjne całkowicie "wyprać" z uczuć, pozbawić elementów emocjonalnych. Nie byłoby to zresztą możliwe. Chodzi raczej o przywrócenie równowagi, która przez lata uległa zachwianiu. Przeintelektualizowanie nie jest niczym dobrym, ale pobożność oparta wyłącznie na uczuciu łatwo przeradza się w fanatyzm.